Koniec Google Street View w Czechach

Google musi zaprzestać fotografowania ulic na potrzeby Street View w Czechach. Usługa umożliwiająca oglądanie panoramicznych ulic czy budynku w Google Maps nie spodobała się czeskiemu urzędowi ochrony danych osobowych.

Kwestia udzielenia zgody koncernowi na prowadzenie dokumentacji dla usługi Street View była rozpatrywana w Czechach od kwietnia br. UOOU, tamtejszy urząd odpowiedzialny za ochronę danych osobowych obywateli (odpowiednik naszego GIODO) w ubiegłym tygodniu nie wydał zgody na dalsze fotografowanie ulic czeskich miast, nie podając jednak uzasadnienia.

Google uważało tę decyzję za tymczasową, podkreślając, że większość warunków postawionych przez urząd, a koniecznych do funkcjonowania Street View w Czechach, została wypełniona.

Szef urzędu, Igor Nemec, poinformował jednak, że Google na etapie gromadzenia danych używa technologii, które "w nieproporcjonalny sposób naruszają prywatność obywateli". Np. aparatura rejestrująca obraz (montowana na specjalnie oznakowanych pojazdach) była jego zdaniem umieszczona zbyt wysoko - na wysokości niemal 3 m, co umożliwiało "zaglądanie przez ogrodzenia" na posesje mieszkańców.

Do urzędu napłynęły liczne skargi - mówi Nemec, cytowany przez agencję AP. Autor jednej z nich dowodził, że na zdjęciu swojego domu w Street View dostrzegł włamywacza przyglądającego się obiektowi.

Szef czeskiego urzędu podkreślił również, że Google nie ma w tym kraju właściwego z prawnego punktu widzenia reprezentanta do obsługi danych osobowych.

Czechy są kolejnym państwem, w którym Google Street View spotkało się z niechęcią. Głosy sprzeciwu wobec usługi pojawiły się m.in. w Japonii, zastrzeżenia zgłaszali też Niemcy i Grecy.